Wydaje się, że 79 lat to bardzo dawno temu. A dla młodych obywateli naszego kraju to czasy zamierzchłe, inna epoka. Tymczasem żyją jeszcze świadkowie tamtych lat i tamtych wydarzeń – Sybiracy. W Szkole Podstawowej w Jerzmankach, której są Patronem, mamy okazję spotykać się z Nimi i poznawać choć trochę tragiczne życiorysy niektórych z Nich.
Dla szerszego grona mieszkańców Ziemi Zgorzeleckiej jedną z lepszych okazji, aby zagłębić się w historię Sybiraków jest dzień 10 lutego – data pamiętna dla wszystkich żyjących zesłańców. Właśnie tej nocy z 9/10 lutego 1940r. rozpoczął się dramat tysięcy polskich rodzin mieszkających we wschodnich województwach II Rzeczypospolitej, wówczas już zajętych przez Związek Sowiecki. Celem „czerwonego” okupanta było pozbycie się Polaków z ziem, które Stalin zagarnął po agresji 17 września 1939r. Na pierwsze uderzenie poszły całe rodziny najbardziej patriotycznie i antysowiecko nastawionych żołnierzy, urzędników, pracowników służb mundurowych. Scenariusz powtórzył się w kwietniu, a potem ponownie w czerwcu tego samego roku. I jeszcze raz rok później – też w czerwcu.
Ilu obywateli straciła Polska? Do dziś nie jesteśmy w stanie podać rzetelnych danych. Szacuje się od 300 000 do nawet 1.500.000 ludzi. Tym trudniej odpowiedzieć: ilu nie wróciło? Historycy mówią o około 30% deportowanych.
I za żyjących, i za zmarłych na „nieludzkiej ziemi” modlą się co roku Sybiracy Ziemi Zgorzeleckiej, a wraz z nimi ich rodziny, przyjaciele, Honorowi Sybiracy, władze powiatu, miasta i sąsiednich gmin oraz mieszkańcy Zgorzelca i okolic. Wszystkich gromadzi msza święta w intencji żyjących i zmarłych Sybiraków.
Jesteśmy cząstką tej społeczności, dlatego nie mogło nas zabraknąć 10 lutego 2019r. w kościele św. Bonifacego. Poczet Sztandarowy szkoły wystąpił w składzie: chorąży Błażej Maguliszyn oraz asysta – Julia Brodzińska i Anna Śmigielska. Opiekunami uczniów były panie Anna Kotlarek i Katarzyna Brauza.
Katarzyna Brauza